poniedziałek, 20 lipca 2015

Moje sposoby na opuchliznę wodną, zaparcia i ogólną "ociężałość" organizmu.

Uffff. Przez tydzień męczyłam się okropnie. Człowiek nie ma pojęcia jak wielki wpływ na jego organizm ma żywienie, dopóki nie zapoda sobie czegoś zbyt ciężkiego po dłuższym czasie dość lekkostrawnej diety ;)


Od jakiegoś czasu staram się uważać na to, co jem. Zarzuciłam jedzenie krokietów  w pracy (choć na myśl o krokieciku kasztelańskim nieustannie ślina mi ciecze ;))) ) i zapodaję sobie same sałatki albo zupy z pełnoziarnistym pieczywem. Niedaleko mam bar mleczny, który do niedawna kojarzył się głównie z żulernią, ale zauważyłam, że zaczyna tam przychodzić coraz więcej ludzi. Porcja krupniku na mięsku - 2,10 zł :) Do tego bułka grahamka i mam obiad za niecałe 3 zł. Albo ziemnaczanka.. Coś pysznego :) Kocham zupy!!! Żyć, nie umierać :))) Nie ma nic lepszego na mój łatwy do zapchania przewód pokarmowy. Ewentualnie jakieś lekkie pierogi ze szpinakiem (z mięsem od święta) albo naleśniki z serem i szpinakiem, obowiązkowo z surówką. A pierogów maksymalnie sztuk 6 ;) To się nazywa DŻM. Dieta Żreć Mniej ;)

Żarcie zabieram na wynos i jem w biurze, a raz w tygodniu idę na rybę do restauracji "U Doroty". W piątek na pewno można mnie tam spotkać ;) Zestaw dnia: zupa i drugie plus kompot - 15 zł. Raz w tygodniu można zaszaleć ;))) Uwielbiam rybę!!!

Ale niestety jakiś niemądry człowiek przyniósł kiedyś do naszego domu wielką czekoladę... Przynajmniej tyle, że jogurtowa była ;) Czyli mniej procent czekolady w czekoladzie, a cukru w cukrze :-p Eh... Ale niestety, jak jest czekolada w domu, zapewne zostanie ona przeze mnie zeżarta... Częstowałam wszystkich naokoło, żeby jak najmniej dla mnie zostało... ;))) ale nie mogłam się powstrzymać. Nawet Pająk trochę dostał, ale jemu też przecież nie wolno :/ Bo Pająk jest psem :) Na dodatek wzięło mnie za ser żółty i zażerałam jakieś 200 g przez 2 dni. A ser żółty wielce tłusty jest. Niestety, czasami tak mam :((( Włącza mi się ogromne żarcie i... jem. Zjadam, pożeram, wchłaniam, smakuję, dłubię, kruszę, mlaszczę i marzę o tym, żeby schudnąć...




Ale tak mam tylko czasami :)))

Do swojej diety włączyłam jakieś 4 miesiące temu herbatkę z Czystka, która jest mega-zdrowa i oczyszcza organizm z toksyn i metali ciężkich. O jej właściwościach możecie poczytać tu: http://www.akademiawitalnosci.pl/10-powodow-dla-ktorych-warto-pic-herbatke-z-czystka/



Gdzie można kupić czystek? Zaczęłam już poszukiwania w internecie, kiedy przypadkiem natknęłam się na niego w moim małomiasteczkowym supermarkecie. Miejcie więc oczy i uszy szeroko otwarte i kupcie od razu ze 2 paczki, bo zaręczam, że zakochacie się w czystku, kiedy tylko pierwszy raz się go napijecie :)))

Dodatkowo czytając o usprawnieniu pracy jelit (prosto z most mówiąc - regularna kupka) i przegrzebując się przez sterty wiadomości  o rzekomych "oczyszczaczach" i "naturalnych szczotkach", których nie polecam, natrafiłam na coś tak prostego i genialnego jak mielone siemię lniane, które można kupić za jakieś 4 zeta w Biedronce :) Czubatą łyżkę dodaję co rano do płatków (uwaga - wymagana większa porcja jogurtu, bo mielone siemię wchłania w siebie wilgoć jak gąbka i po paru minutach możemy zostać z suchą papką). Efekt? Regularna kupka, zero zaparć i co najważniejsze: płaski brzuszek :))) Siemię lnianie doskonale także wpływa na stan naszych włosów :)






Oczywiście, żadne siemię lniane nie pomoże, jeśli wcześniej wpieprzymy tabliczkę czekolady...


Herbatka z pokrzywy. Również wiele zalet: doskonale wpływa na włosy i stan skóry i działa moczopędnie co pozwala szybciej pozbyć się nadmiaru wody i toksyn z organizmu.

Woda: butelka mineralnej dziennie to minimum (oprócz dodatkowych napojów takich jak herbatka z czystka, herbatka z pokrzywy, wszelakich zup, kawy i innych napojów).  Wypłukujemy toksyny, nawilżamy się od środka, rozprasowujmy zmarszczki od wewnątrz :)





wypocenie się - tunel (cardio?)
witaminy z biedry
Warka Radler :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz