No, jakoś tak bez przekonania do tego bloga, ale piszę.
Mam nową zajawkę :)))
Będę robić dreamcatchery!!!
http://eco-zen.pl/jak-zrobic-lapacz-snow/
Z internetu:
Aby łapacz zatrzymał wszystkie złe sny a przepuszczał tylko dobre, powinien mieć niektóre z następujących ozdób:
- koraliki: spełniają sny
- pióra: spełniają sny i symbolizują oddech lub powietrze
- róg jelenia: daje powodzenie w łowach
- kawałek modrzewia lub szałwi: daję zdrowie
- futerko: zapewnia wygodę i ciepło
- koński włos: daje wytrzymałość
- turkus: sprowadza siłę
- kryształ górski: daje moc
- pazury: zapewniają ochronę
Pióra, dołączane do łapaczy snów, poruszane powiewem powietrza, nie
tylko dostarczają rozrywki niemowlakom, ale też dają im pierwszą lekcję
ważności tego zjawiska. Sowie pióro ma przynosić mądrość (stąd było
przeznaczone dla dziewczynek), a orle daje chłopczykom odwagę. Nie jest
to jednak jednoznacznie przyjęty kanon.
Dla jednych łapacze snów są psychicznym filtrem, tarczą przeciwko złu w
naszym umyśle i świeci, który nas otacza. Dla innych te ręcznie wykonane
przyrządy mają znaczenie religijne, odwołujące się do czasów burzliwych
przemian. Jeszcze dla innych łapacz snów jest po prostu darem od
dobrych mocy. Cokolwiek oznacza, staje się on coraz bardziej popularny
wśród rzemieślników i właścicieli sklepów z upominkami. Łapacze snów są
sprzedawane we wszystkich rozmiarach i cenach.
Prawo USA zakazuje
sprzedaży piór świętych dla Indian ptaków. Dlatego też dziś pióra
zastępuje się czterema kamieniami szlachetnymi. Mają one symbolizować
cztery kierunki. Dawniej kamienie nie były używane przez Indian do
dekorowania łapaczy snów.
Często widuje się łapacze snów zawieszone na lusterkach w samochodach.
Niewątpliwie pięknie one tam wyglądają, ale to nie jest ich miejsce.





łapacz snów - Zgodnie z tradycją, przyrządy
te wykonywane są z miękkiego drzewa (na przykład z wierzby) w kształcie
koła. W środku tka się coś w rodzaju pajęczyny ze zwierzęcych ścięgien,
lub długiego, wąskiego rzemienia z surowej skóry.
Indianie wierzący w nadprzyrodzoną moc łapaczy snów powiadają, że sny,
zarówno te dobre, jak i złe, zsyłane są z ciemnego, nocnego nieba. Złe
sny, jako te wielkie i niezdarne, wpadają w sieć i grzęzną w niej, by
pod wpływem promieni porannego Słońca wyparować wraz z rosą. Dobre sny,
jako małe i sprytne przeciskają się i po piórze spływają delikatnie na
śpiącego, uprzyjemniając mu odpoczynek. Mówi się też, że kolisty kształt
jego ramy symbolizuje cyklicznie powtarzający się krąg czasu, Matkę
Ziemię, cztery strony świata, w których żyją ludzie. Sieć wyobraża
jedność rodziny z wszystkimi jej powiązaniami, zaś więzy - więzy
rodzinne. Łapacze snów należy zawieszać w miejscu, w którym może go
dosięgnąć poranne promienie słoneczne.
Łapacze snów wyrabiane z wierzby i zwierzęcych ścięgien, nie służyły ich
użytkownikom zbyt długo. Wierzba wysychała, a napięcia ścięgien słabło.
Miało to przypominać zarazem o tym, że młodość wcale nie jest wieczna.
Roy Winters z Muzeum i Centrum Sztuki Indian Sioux znajdującego się w
Rapid City powiedział, że łapacze snów pochodzą najprawdopodobniej od
Indian Chippewa z Michigan i Minnesoty. Wszelkie wątpliwości w tej
sprawie nikną jednak, gdy przypatrzymy się bliżej długiej tradycji
gawędziarstwa i ustnych przekazów podawanych dzieciom przez rodziców z
pokolenia na pokolenie.
Frances Densome na początku 1900 roku prowadziła badania nad kulturą
Indian Chippewa. Zebrane wtedy informacje opublikowała w 1979 roku w
książce "Chippewa Customs". Opisała tam między innymi używany przez tych
Indian przedmiot podobny do pajęczej sieci, zawieszany zwykle na
obręczy dziecięcej kolebki. Miał on chwytać zło, tak jak pajęczyna
chwyta wszystko, co w nią wejdzie. Robiony był on z około
9-centymetrowej obręczy, wypełnionej siecią sporządzaną z łodyg
pokrzywy, zafarbowanych na czerwono. Jednak sposób utkania sieci
znacznie różnił się od tego, jaki dziś znamy.
Pewna opowieść mówi o tym, jak to Asibikaashi (Kobieta Pająk) pomagała
Wanabozhoo zwrócić ludziom Giizis (Słońce). Wtedy to u zarania narodu
Indian Chippewa, wszystkie ich narody żyły w jednym miejscu na Wyspie
Żółwia. Kiedy jednak rozproszyli się po czterech stronach Ameryki
Północnej, Asibikaashi nie była już w stanie móc odwiedzać wszystkie
kolebki. Dlatego też matki, siostry i babcie zapoczątkowały zwyczaj
tkania dla każdego noworodka magicznych pajęczyn.
Używały do tego
wierzbowych obręczy i ścięgien, lub sznurków robionych z roślin. Okrągły
kształt łapacza miał symbolizować drogę, jaką musi Giizis pokonać na
niebie w ciągu każdego dnia. Ilość miejsc, w których sieć łączy się z
obręczą, wynosi osiem; ze względu na osiem nóg Kobiety Pająka, lub
siedem; ze względu na siedem proroctw (ale o jakie tu proroctwa chodzi,
to tego już nie wiem).
Asibikaashi po dziś dzień troszczy się o swoje dzieci, ludzi Ziemi. Od
tysiącleci też buduje o świcie swoje schronienie. Budząc się o tej
porze, można być świadkiem cudu, w którym pierwsze promienie Słońca w
postaci jasnych iskierek więzione są na kroplach rosy.
Inna przypowieść Indian Chippewa mówi o tym, że kiedyś ludzi dręczyły
koszmary senne. Wielu starczych i leczniczych ludzi próbowało na
wszelkie sposoby rozwiązać ten problem, ale żadnemu z nich to się nie
udawało. Zwołano więc naradę. W czasie jej trwania jeden starszy miał
wizję, w której ukazała mu się pajęczyna rozpięta na obręczy, ozdobiona
piórem i koralikami. Miała ona więzić złe sny, a przepuszczać jedynie te
dobre. Starsi wzięli się do roboty i stworzyli łapacze snów na sposób
ukazany w wizji. Kiedy ludzie zaczęli je używać, złe sny odeszły.
Densmore wspomina też, że podobne obręcze tkali Indianie Pawnee. Miały
one przedstawiać Kobietę Pająka, ducha, który miał pieczę nad bizonami.
Półokrągłe jednak ramki z rzemienną plecionką wewnątrz spotkać można w
połowie XIX wieku jako popularne elementy dekoracyjne tak u Indian
Lakota, jak i u sąsiadujących z nimi innych plemion.
Jedna z przypowieści mówi, że dawno temu, kiedy świat był młody, pewien
stary lecznicy człowiek Indian Lakota był na wysokiej górze, gdzie miał
wizję. W wizji tej Iktomi, wielki oszust i nauczyciel mądrości, pojawił
mu się jako pająk. Przemówił on do starca w świętym języku. Mówiąc,
wziął w ręce obręcz z wierzbowej gałęzi, do której przyczepione były
piórka, końskie włosie oraz koraliki, i zaczął pleść sieć. Mówił do
starca o kręgu życia:
- Zaczynamy żyć jako niemowlęta, potem jesteśmy dziećmi, następnie
dorosłymi. W końcu dochodzimy do wieku starczego i trzeba się nami
opiekować jak niemowlętami, co kończy koło. Ale - mówił Iktomi dalej
tkając sieć - w każdym okresie życia spotkać można wiele sił. Jedne z
nich są dobre, inne złe. Jeśli posłuchasz tych dobrych, pokierują one
tobą w dobrym kierunku. Jeśli posłuchasz tych złych, poprowadzą one cię z
złą stronę i mogą cię zranić.
Kiedy Iktomi skończył, dał starcowi sieć i powiedział:
- Ta sieć jest idealnym kołem, ale w środku ma dziurę. Użyj tej sieci by
pomóc swym ludziom osiągnąć ich cele poprzez robienie dobrego użytku z
ich marzeń, snów i wizji. Jeśli wierzysz w Wielkiego ducha, to ta sieć
złapie twe dobre myśli, a złe przepuści przez dziurę.
Starzec przekazał swą wizję ludziom i wielu Indian powiesiło łapacze snów nad swymi łóżkami, by wyłapywać dobre sny.
Indianie Cree, tak jak i Indianie Chippewa, chętnie zawieszali łapacze
snów nad głowami niemowląt umieszczonych w specjalnych kolebkach, lub
przy dziecięcych legowiskach.
Często powtarzana przez Indian legenda mówi, że dawno temu pewna stara
kobieta pod sklepieniem swego szałasu zobaczyła pająka tkającego sieć.
Obserwowała go i podziwiała jego pracę. Chroniła pajęczynę, bo wokół
biegały dzieci, które mogły ją zniszczyć. Kiedy pająk zakończył swą
pracę, do sieci zaczęły wpadać różne owady. Pewnego dnia pająk
postanowił odejść. Zanim to uczynił, podziękował kobiecie:
- Dziękuję ci bardzo, że mnie chroniłaś i osłaniałaś. W dowód
wdzięczności ofiaruję ci niezwykły podarunek. Dam ci moją pajęczynę,
która odtąd będzie chwytała wszystkie sny, które wejdą do twego namiotu.
O świcie wszystkie twoje złe sny odejdą.
Według Larry'ego White Dirt istnieje podanie, według którego łapacz snów
pochodzi od młodego Indianina, zwanego Słodkie Lekarstwo. Kiedy odbywał
on obrzęd poszukiwania wizji, która wskaże mu drogę w życiu, pająk
przekazał mu tajemnicę sieci; krąg tworzący łapacza snów przedstawiać ma
życie, a sieć łączy sny i modlitwy ze środkiem, a przez otwór
przechodzą one do niebios i Stwórcy.
Według Brycene Neiman, kustosza Narodowego Muzeum Indian Yakima, łapacze
snów były używane wśród plemienia ze środkowego stanu Washington,
zwanego jako Ludzie Wodza Mosesa, które w połowie XIX wieku
zamieszkiwało tereny Indian Colville. Sąsiednie plemiona uważały Wodza
Mosesa i jego ludzi za bardzo uduchowioną grupę ludzi. Podczas gdy
wszyscy Indianie zaangażowali się w walki z Białymi, Wódz Moses
skonstruował przyrząd podobny do łapacza snów, aby z jego pomocą patrzeć
na drugą stronę. Następnie dzielił się ze swymi ludźmi tym, co widział
przez otwór łapacza snów. Były to prorocze przesłania, przekazywane
najczęściej w formie pieśni, które dawały ludziom pewien rodzaj nadziei,
by mogli zmierzyć się z mijającym biegiem życia.
- Ci, którzy potrafią połączyć się z drugą stroną... To jest klucz! - Powiedział Neiman.
Zdaniem Neiman, sieć oznacza tę większość spośród nas, którzy nie będą
mieli możliwości zobaczenia drugiej strony dopóki nie nadejdzie ich
czas. Otwór w sieci to ci, którzy mają tę możliwość już teraz.
Kontrowersje powstałe wokół religijnego znaczenia łapacza snów wśród
niektórych plemion sprawiły, że dla ludzi ze środkowego stanu Washington
ma on szczególną wartość.
- Sny są stanem ducha - powiedział Neiman. - Każdy śni, ale tylko
nieliczni potrafią przejść na drugą stronę. Ci, którzy potrafią, są
uważani za uzdrowicieli. Sprowadzają oni pieśni i wizje dla pozostałych.
Łapacz snów pojawił się w sposób namacalny około 1975 roku. Zdobywa wciąż coraz większą popularność.
Obecnie łapacze snów popularne są nie tylko wśród Indian. Arlene
Lacell, która przedstawiła wzór łapacza snów w Muzeum Toppenish,
zauważyła jego rosnącą popularność spowodowaną tym, że jest on łatwym do
wykonania elementem sztuki indiańskiej.
- Do ozdobienia łapacza snów używa się przeważnie piór i paciorków -
powiedziała Lacell, - ale różnorodność zdobienie tych przyrządów zależy
od różnorodności snów. To jak utkasz pajęczynę, i jak ją ozdobisz,
zależy tylko od twojej wyobraźni.
W wielu częściach Kanady i północno-wschodnich Stanach, zwyczajem jest nadawanie łapaczom snów kształtu rakiety śnieżnej.
Filmik:
https://www.youtube.com/watch?t=43&v=XSmjHVh-xLM
I jeszcze strasznie podoba mi się coś takiego na ścianę:
41 zdjęć :)
Musze sobie zrobić, chyba w białym pokoju jak już kupimy mebelki dla Liwki i chciałabym też kupić jeszcze rozkładaną kanapę do spania dla gości. W kwiaty :)))) Taką, jak były kiedyś w IKEA.
(Zdjęcia - internet).